Do Międzygórza prowadzą dwie drogi: jedna kręta przez wieś Wilkanów i druga – wychodząca z Domaszkowa, którą najczęściej przyjeżdżali kuracjusze, korzystając z funkcjonującej od końca XIX wieku linii kolejowej. Obie te drogi łączą się później, prowadząc do wyjątkowego miejsca, jakim jest Villa Pepita.
Już ponad 100 lat temu, w czasach Marianny Orańskiej, willa była przedstawiana na zdjęciach, sztychach i pocztówkach. Położony na krańcach kurortu dom jest oazą ciszy i spokoju, zapewniając jednocześnie łatwy dostęp do wszystkich atrakcji turystycznych regionu. Piękne trasy wycieczkowe, zarówno na Snieżnik, jak i do Ogrodu Bajek czy na Marię Śnieżną, znajdują swój początek niemal na progu Villi Pepita.
Miejsce to jest szczególne: łączy w sobie doskonałość starych, z pietyzmem odrestaurowanych wnętrz z nowoczesnością ułatwiającą relaks i odpoczynek. 12 pokoi urządzono z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły. Wszystkie sypialnie połączone są z indywidualnie zaprojektowanymi łazienkami. Próżno tu szukać podobieństw charakterystycznych dla hotelowych wnętrz: każde z pomieszczeń tworzy odmienny klimat. Łączy je jednak niebanalne urządzenie meblami z epoki, a także stały dostęp do internetu i telewizji satelitarnej.
Villa Pepita Relaks i odpoczynek w starych wnętrzach
Goście Villi Pepita mają do dyspozycji salę kominkową, bar i wiele innych przytulnych miejsc. Mogą zagrać w bilard, zorganizować bal, skorzystać z biblioteki. Można też przygotować konferencję, seminarium, szkolenie albo firmowe czy towarzyskie spotkanie.
Posiłki podawane w stylowej jadalni dobrze na-; strajają do rozmów i odpoczynku. Pomyślano też o relaksie – służy temu zespół składający się z sauny suchej, mokrej, łaźni parowej i jacuzzi. Za oknami Pepity zmieniają się pory roku, a w jej wnętrzach nie możemy oprzeć się wrażeniu, że czas się zatrzymał. To wspaniała sposobność, żeby choć na chwilę zapomnieć o zgiełku miasta, wyczerpującej pracy i codziennej bieganinie.
Są takie miejsca na świecie, do których chętnie wracamy, które wspominamy i o których myślimy. Do Pepity wystarczy raz przyjechać, żeby stała się ona jednym z takich miejsc. „Bo czyż dom Twój nie śni? A śniąc, czyż nie opuszcza miasta, by się w gaju lub na szczycie wzgórza usadowić?”.
Czytaj dalej…
Ostatnie komentarze: